Nieszczęścia chodzą parami – wielcy truciciele, polski rząd i ONZ

Corporate Europe Observatory

we współpracy badawczej z Karoliną Jankowską

Goszczenie tegorocznej Konferencji Narodów Zjednoczonych nt. Zmian Klimatu, COP19, przez Polskę, kraj w dużej mierze uzależniony od węgla i cieszący się złą sławą blokujacego ambitną politykę klimatyczną na poziomie UE, nie wróży nic dobrego dla jej rezultatów. Polski rząd zaprosił prywatne korporacje do sponsorowania COP – choć przede wszystkim na konferencję –, co wywołało falę pytań, czy COP jest nadal poważnym międzynarodowym spotkaniem najwyższej wagi, czy też znakomitą szansą do lobbowania przez tych, którzy mają bezpośredni komercyjny interes w spalaniu większej ilości paliw kopalnych. Fakt, że jeden ze sponsorów biznesowych, producent stali ArcelorMittal, zapłacił za budowę pomieszczeń konferencyjnych – i umieścił na nich swoje logo – jest znamienitym symbolem “zawłaszczenia” (capture) przez korporacje procesu negocjacyjnego COP1

W międzyczasie odbył się Międzynarodowy Szczyt Węgla i Klimatu (International Coal and Climate Summit), zorganizowany przez Światową Organizację Węgla (World Coal Association) jako wydarzenie równoległe, przy wsparciu polskiego Ministra Gospodarki. Wspólnie wydali oni tzw. “Komunikat Warszawski” (“Warsaw Communique”) proponując wykorzystanie nieistniejącego w rzeczywistości “czystego węgla” (“clean coal”) do walki ze zmianami klimatu.

“Korporacyjne zawłaszczenie” (corporate capture) nie jest wyłącznie polskim problemem. Jednakże ONZ zgodziło się na zwiększony udział korporacji podczas każdego kolejnego COP. Wydawać by się mogło, że to ci najbardziej odpowiedzialni za kryzys klimatyczny mają podejmować decyzje.

Rozmowy, które powinny być napędzane koniecznością rozwiązania problemu zmian klimatu, zaczynają coraz bardziej przypominać targi biznesowe, będące znakomitą okazją dla klimatycznych “winowajców” do przedstawiania złych rozwiązań wymyślonych w celu umożliwienia im dalszego spalania paliw kopalnych, przy jednoczesnym napychaniu sobie kieszeni. Ich liczny udział stwarza barierę dla prawdziwego postępu – przykładowo organizacje biznesowe, jak Międzynardowa Izba Handlu (International Chamber of Commerce) żądają, aby wszystkie państwa były traktowane w jednakowy sposób bez względu na ich historyczną odpowiedzialność za emisje dwutlenku węgla – oraz w znaczący sposób przyczynił się jak do tej pory do braku porozumienia podczas COP. Dlatego podczas COP19, który rozpoczął się tuż po tym, jak tajfun Yolanda zniszczył Filipiny, ignorowane jest podstawowe pytanie – w jaki sposób zamierzamy pozostawić paliwa kopalne pod powierzchnią ziemi? W jaki sposób zamierzamy zagwarantować sprawiedliwą transformację? W jaki sposób zapewnimy, że “północ” spłaci swój dług klimatyczny wobec “południa”? UNFCCC miał być forum to dyskusji na te tematy, a także wskazać drogę naprzód. Niestety, brak woli politycznej oraz kapitulacja wobec presji korporacyjnej uniemożliwiają działanie w tym zakresie.

Kraj węglowy

Jeden z trzech najbardziej zależnych od węgla krajów na świecie, tegoroczny gospodarz negocjacji klimatycznych, rząd polski, planuje budowę kilku nowych elektrowni węglowych oraz kopalni. Polska widzi w swoim przemyśle węglowym gwarancję bezpieczeństwa energetycznego, opartego na krajowych surowcach, miejsc pracy oraz wzrostu gospodarczego. Może to pomóc w zrozumieniu hamulcowej roli rządu polskiego wobec polityki klimatycznej. Kraj ten ma już sporą listę osiągnięć w blokowaniu niemal każdej próby uchwalenia bardziej ambitnej polityki klimatycznej przez UE. Przykładowo Polska żądała otrzymania darmowych uprawnień do emisji dwutlenku węgla przez oparty na węglu sektor elektroenergetyczny w ramach europejskiego systemu handlu emisjami (ETS), inaczej groziła zablokowaniem unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego. Polska krytykowała również unijną politykę nawet wtedy, gdy propozycje nie dotyczyły redukcji emisji u źródła, a zamiast tego umożliwiały dalsze emitowanie, jak w przypadku strategii Komisji Europejskiej “Low Carbon Roadmap for Moving to a Low Carbon Economy” oraz “Energy Roadmap 2050”. Polski rząd zawetował je trzy razy.2

Również podczas negocjacji klimatycznych polskiego rządu nie stać na więcej. Podczas COP18 w Doha Polska przeciwstawiła się próbom UE uchwalenia bardziej ambitnej polityki klimatycznej, a podczas ostatniego spotkania ministrów UE ds. środowiska w Luksemburgu – którego celem było sformułowanie wspólnego stanowiska UE na COP19 – rząd polski odmówił włączenia zobowiązania UE do zwiększenia celu redukcji emisji do 30% (celu, który sam w sobie jest zupelnie niewystarczający), co polski Minister Środowiska otrąbił jako “sukces”3

Opozycja rządu polskiego wobec bardziej ambitnej polityki klimatycznej nie powinna dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę emisje dwutlenku węgla tego kraju per capita, które są znacznie wyższe niż średnia dla UE, jako że Polska jest jedną z najbardziej nieefektywnych gospodarek unijnych. Prawie całkowita ilość energii elektrycznej (ponad 90%) jest produkowana z węgla, a rząd godzi się na budowę nowej infrastruktury węglowej. Rząd polski w całości lub w większości posiada udziały w największych przedsiębiorstwach emitujących dwutlenek węgla oraz grupach lobbingowych na rzecz paliw kopalnych, włączając w to dwóch partnerów COP19, PGE i Grupę Lotos. Przewodniczenie przez polski rząd negocjacjom klimatycznym jest jak oddawanie ich w ręce przemysłowi węglowemu – jednemu z najwększych klimatycznych “winowajców” – i nie pozostawia praktycznie żadnej szansy na nadanie im odpowiedniego kierunku.

Jak ONZ nauczyło się kochać wielki biznes

Tegoroczny COP jest jednym z najbardziej “zawłaszczonym| przez korporacje (corporate-captured) w całej historii negocjacji UNFCCC, z wszechobecnym udziałem reprezentantów wielkich korporacji.

Jednakże trzeba wziąć pod uwagę, że ten trend rosnącego wpływu wielkiego biznesu podczas spotkań COP jest procesem trwającym od dawna, w zasadzie już od pierwszego Szczytu Ziemi w Rio w 1992 r. Naturę wpływu korporacyjnego można wyjaśnić w dwojaki sposób. Pierwszy to dążenie do przyjęcia złych rozwiązań dla zapobiegania zmianom klimatu – “czysty węgiel” – który umożliwia działanie jak do tej pory (business as usual). Innym przykładem rozwiązań, które nie rozwiązują jednak samego problemu, są mechanizmy rynkowe (rynki węglowe) proponowane jako główny sposób implementacji zobowiązań z Protokołu Kioto. Rynki węglowe przyniosły wielkiemu biznesowi i przemysłowi miliony euro tzw. niespodziewanych zysków (windfall profits), umożliwiając im oraz krajom “pólnocy” dalsze emisje dwutlenku węgla bez konieczności redukcji krajowych emisji. Druga strategia, którą można bardzo dobrze zaobserwować w Warszawie, to dążenie przemysłu do uzyskania zinstytucjonalizowanej roli w trakcie negocjacji klimatycznych w celu zapobieżenia wszelkim możliwościom przyjęcia decyzji, które mogłyby zagrozić realizacji ich komercyjnych interesów.

Choć oficjalnie biznes jest tylko jednym z dziewięciu głównych elementów w całym procesie negocjacji klimatycznych, uznanych przez ONZ – które również włączyło przykładowo delegacje młodzieży oraz organizacje pozarządowe aktywne w obszarze ochrony środowiska –, w rzeczywistości jest on zdecydowanie bardziej wpływowy niż inni aktorzy.

Głównymi korporacyjnymi grupami lobbingowymi są Światowa Rada Biznesu nt. Zrównoważonego Rozwoju (World Business Council on Sustainable Development, WBCSDz) oraz Międzynarodowa Izba Handlu (International Chamber of Commerce, ICC). WBCSD jest klubem około 200 przedsiębiorstw, włączając w to niektórych klimatycznych “winowajców”, takich jak Shell, Vale oraz BP, jak również oficjalnych sponsorów korporacyjnych COP19, jak BMW I ArcelorMittal. Ich specjalnością jest prezentowanie wielkiego biznesu jako rozwiązania – a nie przyczyny – problemów dotyczących ochrony środowiska. ICC,bardzo wpływowa organizacja stojąca za liberalizacją handlu i inwestycji, pomogła również umiejscowić takie multinarodowe korporacje jak Monsanto i Exxon Mobil w centrum procesu negocjacyjnego ONZ. Dla przykładu, podczas COP16 w Cancun, z pomocą tych grup rząd meksykański zorganizował tzw. “Meksykański Dialog” – proces mający na celu zwiększenie roli binznesu w bezpośrednich negocjacjach nt. kwestii dla nich ważnych, takich jak rynki węglowe oraz technologie.4Podobnie w 2010 r. WBCSD otrzymał kontrakt od Komisji Europejskiej w celu zbadania możliwości zwiększenia roli biznesu w UNFCCC.5

Przez wiele lat WBCSD oraz ICC organizowały tzw. “'Business Days” (dni biznesu) podczas COP-ów, w trakcie których przemysł mógł skorzystać z uprzywilejowanego dostępu do negocjatorów ONZ. Ten rok nie jest wyjątkiem, choć tym razem WBCSD współorganizuje wraz z World Climate Ltd – kierowanym przez byłego przewodniczącego Światowego Forum Ekonomicznego (World Economic Forum), André Schneider, które od czasu COP16 w 2010 r. (Cancun) organizowało tzw. Światowe Szczyty Klimatyczne (World Climate Summits) – innego rodzaju fora, podczas których oficjalni przedstawiciele rządów spotykają się z wielkimi trucicielami, którzy lobbują na rzecz rynków węglowych i innych złych rozwiązań przedstawianych jako postęp w przeciwdziałaniu zmianom klimatu.

Warszawa – święto trucicieli

COP19 zwiększył tempo “zawłaszczania” procesu negocjacji przez korporacje. Podczas tego COP polski Minister Środowiska ułatwił korporacjom dostęp do formalnych negocjacji oraz przedstawicieli rządów. Tymczasem młodzieżowi aktywiści klimatyczni prezentujący w sposób pokojowy swą solidarność z negocjatorem z Filipin – który w następstwie tajfunu Yolanda zdecydował się na głodówkę trwającą do czasu, aż istotne decyzje zostaną podjęte – zostali “wyrzuceni” z COP.

Oprócz organizowanego w dniach 17-18 listopada przez WBCSD oraz World Climate Ltd's “Climate Solutions” Business Day (“Rozwiązania klimatyczne” – Dzień Biznesu) oraz Międzynarodowego Szczytu Węgla i Klimatu w Warszawie w dniach 18-19 listopada, organizowanego przez Światową Organizację Węgla (lobby przemysłu) wspólnie z polskim Ministrem Gospodarki, istniało do tej pory wiele możliwości dla lobbingu i interakcji korporacyjnej. W sposób bezprecedensowy rząd polski zaprosił biznes do uczestnictwa w oficjalnych negocjacjach podczas spotkania PreCOP ministrów środowiska w dniach 2-4 października w Warszawie. Udział biznesu został zorganizowany we współþracy z Lewiatanem, polską organizacją pracodawców i członkiem BusinessEurope, najbardziej wpływowym, aktywnym, antyklimatycznym brukselskim lobby. I, co nie mniej ważne, korporacje są jedynym partnerem i sponsorem COP19.

Pomysł sponsorowania pochodzi od Global Compact – inicjatywy ONZ skupiającej 6000 przedsiębiorstw oskarżonych o ukrywanie regulacji korporacyjnych, które zyskały aprobatę ONZ dla przyjmowania serii niewiążących i nie egzekwowanych zasad w obszarze środowiska, praw pracowniczych i społecznych.6. Jeden z oficjalnych przedstawicieli Global Compact w odpowiedzi na pytanie zadane podczas publicznej konferencji powiedział, iż skoro to biznes ma za zadanie realizować międzynarodową politykę klimatyczną w praktyce, konieczne jest wysłuchanie jego zdania na temat tego, jaka polityka klimatyczna zdaniem biznesu jest potrzebna, możliwa i realizowalna7. W jego opinii do tej pory za mało było dyskusji z biznesem w ramach procesu UNFCCC, jednak rozpoczynając od COP19 biznes powinien mieć większy udział w negocjacjach klimatycznych8. Podobnie również polski Minister Środowiska, Marcin Korolec, odpowiedział na pytanie, dlaczego w ramach COP ma odbyć się specjalny dzień biznesu, mówiąc, że generalnie wszystkie COP-y były do tej pory swoistym “świętem” dla społeczeństwa obywatelskiego i ono zawsze było na nich obecne, w przeciwieństwie do biznesu9; dlatego nadszedł czas, aby zacząć rozmawiać i słuchać również biznesu10

Wszystko to skłania do pytań, jaki będzie rezultat konferencji klimatycznej, która stworzyła znacznie więcej formalnych i oficjalnych kanałów dla lobbingu ze strony biznesu, niż jakikolwiek inny COP do tej pory. Biznesu, którego zarobki zależą od spalania paliw kopalnych. Nie wygląda to niestety “różowo”.

“Greenwashing” sponsorów COP19

COP19 liczy sobie 13 oficjalnych korporacyjnych patnerów biznesowych, mianowicie ALSTOM Power, ArcelorMittal Polska, BMW Group Polska, Emirates, Europress Polska, General Motors Polska, LOTOS Group, International Paper – Kwidzyn, Kaspersky Lab Polska, LeasePlan Fleet Management (Polska), PGE Polska Grupa Energetyczna, Leroy Merlin Polska oraz IKEA11. Wiele z nich to bardzo energochłonne przedsiębiorstwa oraz/ lub działające w sektorze energetyki konwencjonalnej. Wszystkie mają negatywy wpływ na środowisko i klimat wynikający z ich działalności12. Ich wkład w przygotowanie infrastruktury COP nie jest czysto “powierzchowny”: ArcelorMittal pokrywa koszty budowy pomieszczeń konferencyjnych, Alstom Power – koszty schładzaczy wody oraz kubeczków, BMW zaopatrza COP19 w samochody, Emirates zaoferował zniżkę na przeloty, General Motors flotę samochodód dostawczych, itd.

Sponsorowanie negocjacji klimatycznych w znakomitym stopniu pomaga tym przedsiębiorstwom prezentować ich biznes oraz lobbing na rzecz kontynuowania spalania paliw kopalnych i uzyskiwania korzyści finansowych z istnienia rynków węglowych, wykorzystywania technologii wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (carbon capture and storage, CCS) oraz innych złych rozwiązań, w pozytywnym świetle (greenwashing).

Polski Minister Środowiska zapewnia jednakże, że przedsiębiorstwa te otrzymały propozycje sponsorowania COP na podstawie ich “zielonej” oferty i działalności. Bardzo łatwo można obalić to stwierdzenie. Zgodnie z dokumentami otrzymanymi na wniosek o dostęp do informacji publicznej przedsiębiorstwa te zostały wybrane przez zespół powołany w Ministerstwie Środowiska. List intencyjny został wysłany do ponad 150 przedsiębiorstw nie na podstawie kryterium “ekologiczności” ich działalności biznesowej, ale ich możliwości finansowych oraz ewentualnego dostarczenia oczekiwanych usług i produktów podczas COP19131415. W liście intencyjnym wysłanym do potencjalnych sponsorów Minister podkreślił, że “realizacja tak prestiżowego wydarzenia, jakim jest COP, stwarza jego gospodarzowi jak i partnerom współpracującym, wyjątkową możliwość promocji zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej. To doskonała okazja do społecznej manifestacji zaangażowania w ochronę klimatu i propagowania ekologicznych postaw”.16

Niestety, nie istnieją żadne protokoły spotkań między Ministerstwem a przedsiębiorstwami zainteresowanymi sponsorowaniem COP, z tego względu nie wiemy co mogło zostać zaproponowane lub obiecane w zamian za sponsorowanie.

Produkty i usługi zaoferowane przez wybrane przedsiębiorstwa zostały określone przez Ministerstwo Środowiska jako “zielone”, natomiast ta forma współpracy przy organizacji COP19 jako “profesjonalna”, umożliwiająca zmniejszenie kosztów organizacji konferencji ze środków publicznych17. Naiwnym byłoby jednak stwierdzenie, że jedyną rzeczą, którą partnerzy COP oczekują w zamian jest możliwość promocji ich działań w skali międzynarodowej poprzez otrzymanie tytułu partnera wspierającego polski rząd w organizacji COP19, jak również prawo do informowania w swoich materiałach komercyjnych o roli w organizacji konferencji18. To nie tylko sposobność do “greenwashing”, ale również do wpłynięcia na rezultaty negocjacji klimatycznych.

Łeb w łeb: biznes spotyka negocjatorów

Rosnący wpływ przemysłu na COP staje się widoczny, gdy weźmiemy pod uwagę, że po raz pierwszy zaproszono jego reprezentantów do udziału w samym procesie negocjacji klimatycznych, a nie jedynie do nieformalnych rozmów. Tymczasem przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, którzy również złożyli zapytania o możliwość wzięcia udziału w spotkaniu PreCOP, otrzymali odpowiedź odmowną. Udział biznesu w PreCOP został zorganizowany przez Konfederację Lewiatan oraz polskie Ministerstwo Środowiska. Następujące globalne korporacje, polskie przedsiębiorstwa oraz organizacje biznesowe zostały zaproszone i wzięły udział w tym spotkaniu: Alstom, ArcelorMittal, BASF, CEMEX, Intel, International Paper Kwidzyn S.A., General Electric, Philips, LOTOS Group, CEZ, Dalkia, CitiBank, Business Europe, Lewiatan, Symid, US Chamber of Commerce - US Council for International Business, PGE, Keidanren, Business New Zealand, Brazilian Industry Confederation (CNI), The Climate Markets & Investment Association, European Economic and Social Committee, oraz Cleantech Poland1920

Lewiatan oraz BusinessEurope21wydali na tę okazję wspólne oświadczenie zatytułowane “European Business Key Messages for PRE-COP Meeting” (“Przesłanie europejskiego biznesu na spotkanie PreCOP”). Apelują oni w tym dokumencie do rządów “aby działania w oszbarze ochrony klimatu przyczyniały się do wzrostu gospodarczego oraz rozwoju”22oraz żądają, aby jakiekolwiek porozumienie klimatyczne “opierało się na tworzeniu mechanizmu rynkowego (…), jako że jest on ekonomicznym bodźcem dla sektorów do redukcji emisji w sposób neutralny pod względem wykorzystywanych technologii”23. Innymi słowy, organizacje reprezentujące biznes chcą więcej rynków węglowych oraz “wolną rękę” dla wykorzystywania takich technologii jak CCS, energia jądrowa oraz biopaliwa.

Według organizacji Lewiatan udział biznesu w PreCOP był konieczny, dając mu powód do optymizmu, że negocjacje klimatyczne mogą brać pod uwagę jego stanowisko, które według biznesu było jak do tej pory wyłączone z głównego nurtu dyskusji24. W dniu spotkania rozmawiano głównie o oczekiwaniach biznesu odnośnie nowego globalnego porozumienia klimatycznego, kwestii finansowania, rozwoju technologii oraz zwiększonego udziału biznesu25. Standardowy dyskurs jaki reprezentuje biznes opiera się na twierdzeniu o konieczności przyjęcia porozumienia klimatycznego, które obejmuje wszystkich i traktuje kraje w równy sposób – co, ze względu na fakt ignorowania zasady wspólnej, ale zróżnicowanej odpowiedzialności (co wiąże się z większymi obciążeniami w celu redukcji emisji dla krajów bardziej odpowiedzialnych za przyczynianie się do zmian klimatycznych) jest stanowiskiem, które de facto blokuje porozumienie.

Interesujące jest, że biznes zaprezentował finansowanie ze środków publicznych oraz wsparcie przez Zielony Fundusz Klimatyczny (Green Climate Fund, GCF) lub partnerstwo publiczno-prywatne (PPPs) niemal jako warunek dla większej ilości prywatnych inwestycji w ochronę klimatu26. Wydaje się, że przemył chce kontynuować swój brudny i węglo-chłonny “business as usual” oraz aby rządy wydatkowały pieniądze publiczne na ten cel.

Reprezentanci biznesu podczas PreCOP zaproponowali również ich włączenie w proces formułowania nowego porozumienia klimatycznego, które ma być przyjęte w Paryżu w 2015 r., jako stały i nieodłączny element tego procesu. Stworzyli nawet plan współpracy między biznesem a administracją UNFCCC “w drodze do Paryża27

. Polski Minister Środowiska, Marcin Korolec, wydaje się być szczęśliwy ze względu na możliwość wsparcia tego procesu i ogłosił, że zasiadanie korporacji przy oficjalnych stołach negocjacyjnych pozostanie już stałą praktyką: “Nowy prezydent wyraził swoją wolę trwałego włączenia biznesu do procesu począwszy od COP19/CMP9... Będziemy współpracować z przyszłymi prezydencjami COP aby zapewnić, że będą kontynuowały tę praktykę.”

Przemysł węglowy sugeruje ochronę klimatu poprzez spalanie paliw kopalnych...

Wypada zaznaczyć, że węgiel jest najbardziej zanieczyszczającym ze wszystkich paliw kopalnych, a przy tym największą pojedynczą przyczyną globalnego ocieplenia. Dlatego jedną z najbardziej kontrowersyjnych form demonstrowania “korporacyjnego zawłaszczenia” (corporate capture) COP19, a także pomocnej roli odgrywanej przez polskiego gospodarza, był Międzynarodowy Szczyt Węgla i Klimatu (International Coal & Climate Summit) odbywający się równolegle do UNFCCC. Zorganizowany on został przez Światową Organizację Węgla (World Coal Association) w Warszawie w dniach 18-19 listopada i wedle słów organizatora był miejscem spotkania “liderów największych światowych spółek produkujących węgiel, decydentów, liderów biznesu, przedstawicieli świata nauki oraz organizacji pozarządowych w celu dyskusji na temat roli węgla w globalnej gospodarce, w kontekście zmian klimatu”28

Lepszego powitania nie mogli sobie organizatorzy szczytu wymarzyć niż to ze strony polskiego gospodarza. Szczyt odbył się w siedzibie Ministerstwa Gospodarki w Warszawie. Polski wicepremier i Minister Gospodarki, Janusz Piechociński, oraz szefowa UNFCCC, Christiana Figueres, wygłosili przemówienia otwierające29, wskazując na rolę przemysłu węglowego w każdym przyszłym porozumieniu klimatycznym.

24 czerwca, w trakcie przygotowań do szczytu, przewodniczący Światowej Organizacji Węgla, Milton Catelin, spotkał się z polskim Ministrem Gospodarki. Zgodnie z odpowiedzią Ministerstwa na wniosek o dostęp do informacji publicznej, Minister dokonał jedynie kilku modyfikacji do projektu “Komunikatu Warszawskiego” (“Warsaw Communiqué”), który został napisany przez Światową Organizację Węgla i następnie opublikowany jako wspólne oświadczenie polskiego Ministra i Światowej Organizacji Węgla30. Corporate Europe Observatory przesłał do Ministerstwa wniosek o dostęp do obu tekstów (z poprawkami i bez poprawek), jednakże Ministerstwo do tej pory nie ustosunkowało się do wniosku.

Autorzy “Komunikatu Warszawskiego” twierdzą, że ochrona klimatu jest możliwa “przy jednoczesnym zachowaniu roli węgla jako przystępnego cenowo, bogato występującego i łatwo dostępnego surowca energetycznego”31. W celu ochrony klimatu przy jednoczesnym dalszym spalaniu węgla konieczne jest wspieranie “wykorzystania oraz zastosowania bardziej efektywnych technologii węglowych”32. Nie powinno dziwić, że przemysł węglowy prezentuje węgiel jako rozwiązanie problemu zmian klimatu – razem z technologią wychwytywania i składowania dwutlenku węgla lub CCS (która niesie z sobą wiele rodzajów ryzyka i nie będzie gotowa do komercyjnego wykorzystania przed 2030 r.) oraz zanieszczyczającymi środowisko technologiami spalania węgla, które brudny węgiel kreują na “czyste” źródło energii.

Oficjalna ceremonia podpisania “Komunikatu Warszawskiego” odbyła się podczas szczytu i dokument ten, wraz z listą sygnatariuszy, miał zostać przekazany do prezydenta COP1933

Jak można się było spodziewać, Szczyt Węgla i Klimatu stał się źródłem protestów i akcji, jako że interesy przemysłu węglowego – bez względu na to, na jak “czysty” nośnik energii kreują oni węgiel – stoją w opozycji do jedynego sposobu, w jaki można powstrzymać zmiany klimatu: mianowicie pozostawić paliwa kopalne pod powierzchnią ziemi, włączając w to węgiel.

Wnioski: ONZ na rozstaju dróg klimatycznych

Kapitulacja polskiego rządu, kraju tak bardzo uzależnionego od paliw kopalnych, wobec priorytetów korporacji, to jedna sprawa – zupełnie inną jest jednak kapitulacja ONZ. Haniebne jest, że polski gospodarz umożliwia włączenie wielkiego biznesu na tak wielu płaszczyznach negocjacji podczas COP. Zwłaszcza tych przedsiębiorstw, które przez swoją niezliczoną ilość grup lobbingowych naciskają na przyjęcie złych rozwiązań, jednocześnie przyczyniając się do pogłębienia problemu zmian klimatu. Jednakże jeśli ONZ nie tylko akceptuje tę sytuację, ale również ją wspiera, staje się on częścią problemu.

By dodać oliwy do ognia, ONZ-owski Global Compact, we współpracy z WWF, UNEP (United Nations Environmental Program, czyli Programem Środowiskowym ONZ), UNFCCC i innymi organizacjami, opublikował pod koniec zeszłego tygodnia “Przewodnik nt. odpowiedzialnego korporacyjnego zaangażowania w polityce klimatycznej” (“Guide for Responsible Corporate Engagement in Climate Policy”)34. Przewodnik ten wprawdzie uznaje negatywną rolę przemysłu opartego na wykorzystaniu paliw kopalnych w prowadzeniu efektywnej polityki klimatycznej, wspiera jednak przy tym twierdzenia wielkich trucicieli jakoby mogli oni uratować klimat. W swoich rekomendacjach wykorzystuje przy tym błędną strategię pozbawionej dużego wpływu inicjatywy ONZ Global Compact, czyli wychwalania “oświeconych” korporacji, które, wydaje się, powinny również przyjąć podobną retorykę. Ma się rozumieć, że proponowane w przewodniku wskazówki dla dobrowolnych działań w ramach korporacyjnego lobbingu w obszarze klimatu są zdecydowanie niewystarczające.

To, co mogliśmy zaobserwować podczas COP19, idzie w zupełnie odwrotnym kierunku do tego, który należałoby przyjąć, ponieważ otwiera negocjacje dla korporacji znanych ze swojej złej polityki klimatycznej. I żadne niewielkiej wagi wskazówki dla korporacji tego nie zmienią – potrzebujemy bowiem zasad, które w sposób autentyczny i efektywny zablokują korporacjom, których głównym interesem komercyjnym jest spalanie paliw kopalnych i osiąganie korzyści finansowych ze złych rozwiązań, dostęp do procesu negocjacji klimatycznych. Powinny to być zasady, do których stosowania zmuszeni zostaliby również prezydenci COP, tak jak rząd polski. W oświadczeniu35potępiającym “zawłaszczenie korporacyjne” (corporate capture) COP19, podpisanym przez ponad 150 grup, sieci oraz ruchów z całego świata, napisano, że ONZ “powinno przestać ulegać sile korporacji oraz ich grup lobbingowych, przeciwstawić się im i umożliwić sprawiedliwą transformację do społeczeństwa nie wykorzystującego paliw kopalnych”36.

Downloads

This article continues after the banner

Subscribe to our newsletter